czwartek, 29 listopada 2007

Rakim - The 18th Letter



Co sądzicie o produkcji na której możemy znaleźć niebywałe rymy połączone z bitami stworzonymi przez gigantów rap produkcji? Jakie macie odczucia gdy na krążku znajdziecie wybitną zabawę słowem oraz porównania wbijające człowieka w ziemię? O jednej z tych płyt, którą przedstawię wam szerzej (dosłownie za moment) Chuck D wypowiedział już w znanych przez każdego słuchacza rapu magicznych sześciu słowach: „Once again, back is the incredible”. Jakże trafne spostrzeżenie zaserwował nam Chuck D. Miał rację, ponieważ rzadko spotyka się płytę która zawiera te wszystkie składniki, a na dodatek złączone są idealnie w jednolitą całość jako barwna, soczysta kompozycja.
Zapewne większość czytających już wie jaki album mam na myśli. Dodam jeszcze, że został wydany pod szyldem: Universal Records w listopadzie 1997 roku.

Rakim po pięciu latach nie obecności na scenie, tym razem już samotnie (bez Erica B.) wkracza z albumem: The 18th Letter. Album zadziwił pozytywnie wielu krytyków. Nikt nie spodziewał się, że artysta po tak długiej nieobecności zaskoczy nas produkcją na poziomie i jak przystało na „The Master of Lyrics” pokaże na jaki liryczny poziom można się jeszcze wspiąć. Wkład muzyczny włożyły w krążek takie postacie jak m.in. Dj Premier, Dj Clark Kent, Pete Rock czy też Nick Wiz. Warstwa muzyczna jest ciekawie zaaranżowana, usłyszymy kawałki z nutką jazzu (When I'm Flowin produkcji Pete Rocka), spokojne (It's Been a Long Time Dj’a Premiera czy też melancholijny kawałek The Mystery, Who Is God ).

Dzięki Rakimowi warstwa liryczna w piosenkach poszła ostro w górę. Album „Paid In Full” zmusił innych artystów do większego wysiłku pisząc teksty. Więc co możemy się spodziewać gdy na scenie rapowej ukazał się solowy album „The Mastera”?
Zabawa słowem jak już przystało na Boga Liryki jest niesamowita. Rakim to typ rapera który wśród skomplikowanych rymów potrafi umieścić trafne metafory, ciekawe porównania, również i własne przemyślenia filozoficznie.
Ciekawym elementem płyty jest kawałek: „New York (Ya Out There)”. Dj Premier stworzył bit idealnie odzwierciedlający realia miasta, dość twardy z małą ilością sampli. Oczywiście bit nie stworzył całej atmosfery. Zabiegi liryczne w które Rakim wplątał opis miasta (Jak sam tytuł wskazuje, Nowego Jorku) utworzyły moim zdaniem najlepszy utwór na albumie.
„Ra” w wielu utworach ukazał piękną zabawę słowem, wywyższając swoje umiejętności a przy tym wracał do poprzednich produkcji wydanych z Ericiem Barrierem. Bardzo spokojne i płynne flow dobrze komponuje się z bitami, ciekawy głos i akcentowanie końcówek wyrazów to kolejna zaleta artysty. Czasami jednak mam wrażenie że za mało daje emocji do utworów. Rymy podwójne w tekstach to dla Rakima chleb powszedni, tak samo jak i wewnętrzne nie wspominając o krzyżowych.
Pisząc o The 18th Letter nie można zapomnieć o klasycznym bicie Guess Who's Back (Singiel promujący płytę) produkcji Clarka Kenta.
Album zawiera również dysk drugi zatytułowany „The Book of Life”, na nim to znajdziemy największe hity Rakima jeszcze zza czasów tworzenia w duecie z Ericiem B.

Przesłuchując pierwszy raz, uznałem ten album za nic specjalnego. Dopiero po kolejnych przesłuchaniach zauważyłem, to spokojne, nie naganne flow, charakterystyczny i unikatowy styl połączony z wybitna liryką. Całość stworzyło wyszukaną produkcję, którą stworzyły nie tylko same bity czy liryka rapera, lecz na sukces złożyło się o wiele więcej czynników.

The 18th Letter to kolejny przypadek wędrujący do mojej galerii klasyków pod hasło: „Trueskool pełną gębą”. Polecam krążek każdemu. Na zakończenie chciałbym dodać jedną mała sugestię. Otóż, gdy przesłuchacie album i okaże się niczym szczególnym, to przesłuchajcie ją raz kolejny a gwarantuję wam, że znajdziecie na pewno jakiś szczególny element.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

dla mnie to najlepsza twoja recenzja do teraz! kawałek 'the mystery (who is god?)' to dla mnie szczyty!

Anonimowy pisze...

Bardzo dobra recenzja. Po Bayani nie obnizyles poprzeczki ;)

Anonimowy pisze...

Świetna recenzja. Yo.